Dzień Dobry,
pracuję w Warszawie. Stale mieszkam w innym znacznie mniejszym mieście. Mój pracodawca stale poprawie mnie:
- e-mail - wypowiadam (email) w sposób spolszczony (znam angielski) tak jak wypowiada się wiele anglojęzycznych słów. Pracodawca za każdym razem poprawia mnie, wypowiadając po angielsku (imail)
- spray - wypowiadam (sprej), pracodawca (szprej)
Kto ma rację? Bardzo proszę mi wyjaśnić.
Dziękuję
Barbara
Szanowna Pani,
dwa przykłady, które Pani podała, dotyczą w istocie bardzo trudnej kwestii adaptacji ortograficznej i fonetycznej zapożyczeń. Nie ma tu jednoznacznych wskazówek ani zasad, zapożyczenia przyjmują się w polszczyźnie (adaptują do jej zasad i zwyczajów) na różne sposoby. Czasami zachowujemy wymowę obcą (jak w słowie weekend [łikend]), czasami – nie (jak w słowie laser, które czytamy po polsku literowo, choć wymowa angielska to [lejzer]).
Jeśli chodzi o wyraz e-mail, to poprawnie wymawia się w polszczyźnie [imejl] (tak częściej) lub [imejl] (rzadziej). O powszechności tej wymowy (głównie z akcentem na „i”) świadczy tworzenie form spolszczonych ortograficznie i derywatów od tego słowa: mejl, mejlować, mejlowanie. Z kolei wyraz spray czyta się [sprej]. „Wielki słownik poprawnej polszczyzny”, który notuje wymowę obu wyrazów, przestrzega ponadto, że czytanie [spraj] jest niepoprawne.
Łączę wyrazy szacunku
Agata Hącia