Szanowni Państwo,
proszę o etymologię słowa "klimat".
Pozdrawiam
Stratos Vasdekis
Szanowny Panie,
Słowa klimat w języku polskim po raz pierwszy używa Marcin Bielski w swojej Kronice, w wydaniu z 1564 r. (https://polona.pl/item/kronika-tho-iesth-historya-swiata-na-szesc-wiekow,NzUwMDM3MTc/540/#item):
„Ludzie uczeni w gwiazdarskich naukach ziemię dostatecznie wypisali i rozmierzyli, zwłaszcza Ptolomeus Aleksandryjski, tak puste krainy, jako i osiadłe, przez znaki Cirkułów, Parallelów, Klimatów, Kolurów i przez inne rozmaitemi przezwiski mianowane...”
Później słowo pojawia się też np. u Piotra Kochanowskiego: „ani dalekie i wątpliwe klima” (1618) i Juliana Ursyna Niemcewicza: „inne w niej klima” (1802–1804). Jak widać, pierwotnie (i jeszcze w połowie XIX wieku) mianownik liczby pojedynczej brzmiał klima i miał – zgodnie z oryginałem greckim – rodzaj nijaki, natomiast mianownik liczby mnogiej brzmiał klimata. Podobnie było z innymi słowami pochodzenia greckiego zakończonymi w oryginale na -ma (poema, drama, dylema itp.).
Słowo to wywodzi się bowiem z greki, choć do języka polskiego dotarło prawdopodobnie pośrednio – poprzez łacinę lub francuski. Starogreckie klíma odnosiło się pierwotnie do ukształtowania terenu, oznaczając ‘zgięcie, nachylenie, pochyłość terenu, stok’.
Jednak starożytni geografowie – tacy jak wspomniany przez Bielskiego Klaudiusz Ptolemeusz – zaczęli używać tego słowa w stosunku do „pochyłości” całej kuli ziemskiej. Słowo klíma zaczęło więc oznaczać także ‘nachylenie powierzchni Ziemi (od równika do bieguna)’. Geografowie starożytni podzielili też Ziemię na poziome strefy w oparciu o kąt padania promieni słonecznych na krzywiznę powierzchni Ziemi i o długość dnia – klíma oznaczało więc także taką poziomą strefę. Wyliczano 24, 30 lub 32 takich „klimatów”, licząc od miasta Meroe w rejonie górnego Nilu (dzisiejszy Sudan) do mitycznych Gór Ryfejskich w Arktyce. Jeśli szło się od równika na północ, kolejne klíma następowało w miejscu, w którym dzień był o pół godziny dłuższy lub krótszy (w zależności od pory roku) niż w punkcie startowym. Inni geografowie wyliczali 7 klimatów (każdym z nich rządziła inna planeta) lub 12 klimatów (każdym z nich rządził inny znak zodiaku).
W tym właśnie znaczeniu słowo klíma zostało z greki zapożyczone do łaciny jako clima, a stamtąd do różnych języków europejskich, w tym i do polskiego. To pierwotne znaczenie widać we wspomnianym fragmencie u Marcina Bielskiego; widać je także w definicji podanej w słowniku Grzegorza Knapskiego (Knapiusza) z 1621 r.: „kraj świata abo dział ziemi od południa na północ takiej szerokości, która pół godziny odmiany we dnie abo w nocy czyni”.
Od czasów średniowiecza, gdy stopniowo coraz bardziej zaczęto się przyglądać zmianom temperatury i pogody, łacińskie clima zaczęło się też pojawiać w nowym znaczeniu: ‘obszar powierzchni Ziemi wyznaczany ze względu na pogodę’, a potem ‘charakterystyczny dla danego obszaru zespół zjawisk i procesów atmosferycznych’. To znaczenie przejęły później inne języki europejskie, w tym i polski, dlatego np. w słowniku Lindego (1808 r.) pierwsze znaczenie słowa klima jest już inne, niż u Knapiusza: „znaczna odmiana powietrza stosowna do położenia różnego miejsc”.
Ale wracając do znaczenia pierwotnego – ‘zgięcie, nachylenie, pochyłość terenu’: greckie klíma jest spokrewnione z czasownikiem klínō ‘gnę, pochylam’, który pochodzi z praindoeuropejskiego rdzenia *ḱlei̯- ‘pochylać’. Z tego rdzenia pochodzi także łaciński czasownik clīnō ‘gnę, pochylam’, a od niego mamy np. zapożyczenie inklinacja ‘nachylenie, skłonność do czegoś’; jeśli mówimy, że ktoś ma inklinację do czegoś, to znaczy, że się do tego czegoś (metaforycznie) skłania, zgina, pochyla.
Rdzeń *ḱlei̯- wywodzi się zapewne od innego praindoeuropejskiego rdzenia o tym samym znaczeniu: *ḱel- ‘pochylać’(w formie czasu teraźniejszego, *ḱl-éi̯-ti ‘pochyla’ część *ḱl-ei̯-, będącą pierwotnie rdzeniem i przyrostkiem, wtórnie zinterpretowano jako rdzeń ḱlei̯-). Jest możliwe, że od tego rdzenia *ḱel- pochodzi prasłowiański czasownik *kloniti ‘zginać, pochylać’, z którego mamy polskie kłonić, dziś używane z przedrostkami: skłonić, ukłonić, pokłonić, i rzeczowniki: skłon, ukłon, pokłon. Jest możliwe, choć nie ma pewności – języki słowiańskie należą bowiem do tzw. języków satemowych, a zatem praindoeuropejskie palatalizowane *ḱ powinno w językach słowiańskich zawsze przechodzić w *s, czyli tutaj oczekiwalibyśmy raczej prasłowiańskiego *sloniti i polskiego słonić. Mamy jednak k, czyli tzw. refleks kentumowy – słowo, które zachowuje się tak, jakby pochodziło z języków kentumowych (w których *ḱ przeszło w „zwykłe” *k). Słów z refleksami kentumowymi jest w prasłowiańskim około 60. Są różnie wyjaśniane: jedni (np. Zbigniew Gołąb) uważają je za zapożyczenia z jakichś języków kentumowych (np. z języków germańskich lub celtyckich), inni (np. Frederik Kortlandt) uważają, że są to słowa rodzime, ale dawne spółgłoski palatalizowane przed pewnymi głoskami (zwłaszcza przed *r, *l, *m, *n) zostały odmiękczone (tyle że później formy odmiękczone były często analogicznie wyrównywane do nieodmiękczonych, i odwrotnie – co zaciemniło nam obraz zmiany fonetycznej, która tutaj zaszła). Jeżeli zaakceptujemy to drugie wyjaśnienie (w tym wypadku byłoby to odmiękczenie *ḱ do *k przed *l), to możemy przyjąć, że greckie klíma jest spokrewnione z polskim (s)kłonić.
Z wyrazami szacunku
Kamil Pawlicki