14.08.2023

potop szwedzki

Szanowni Państwo, czy w oparciu o regułę nr [97] dopuszcza się pisownię „Potop Szwedzki”? Czy autor ma prawo odczuwać emocjonalny stosunek do tego wydarzenia, do postawy polskich żołnierzy?

Joanna

Szanowna Pani,

potop szwedzki zapisujemy małą literą, na co wskazuje notacja słownikowa: https://sjp.pwn.pl/szukaj/potop.html Rozumiem, że pyta Pani o możliwość zastosowania tej reguły. Odpowiedź brzmi: to zależy, ale moim zdaniem raczej nie.

Po pierwsze, we współczesnym polskim zwyczaju ortograficznym jest zapis potop szwedzki, którego odzwierciedleniem jest przywołana na początku odpowiedzi notacja słownikowa.

Po drugie, o ile Autor – tak jak każdy człowiek – ma prawo odczuwać emocjonalny stosunek do dowolnego obiektu, wydarzenia, dowolnej postaci itd., o tyle – jeśli pisze tekst nie osobisty (jakim byłby np. list do przyjaciela, felieton), ale bardziej oficjalny, naukowy lub popularnonaukowy (np. podręcznik) – ten uwypuklony osobisty stosunek stałby w sprzeczności z zasadą obiektywności opisu wydarzeń. Nie wiem, w jakim tekście miałby się znaleźć zapis Potop Szwedzki / potop szwedzki. Wyobrażam sobie, że historyk zajmujący się zawodowo XVII w., mający dostęp do dokumentów źródłowych, mógłby być tak zaangażowany emocjonalnie w przedmiot opisu, że chciałby zastosować wielką literę, by swoje przeżycia odzwierciedlić. I tu powraca pytanie o to, dla kogo jest przeznaczony tekst pisany przez Autora: dla niego (lub jego bliskich), czy dla osób mu obcych, którzy jego uczuć nie muszą podzielać (a narzucanie innym swojego stosunku do kogoś lub czegoś byłoby działaniem perswazyjnym, zrozumiałym np. w liście czy felietonie, może nawet eseju, ale już nie w podręczniku).

Po trzecie, „względy uczuciowe”, których dotyczy przywołana w pierwszym akapicie reguła, to zwykle szacunek dla ofiar, poświęcenia, miłość do miejsca, osoby itd. Dlatego właśnie, przez wzgląd na szacunek dla powstańców, możemy pisać Powstanie Warszawskie (choć zapis Powstanie Listopadowe czy Powstanie Styczniowe, mimo że przywołany w regule, spotyka się już o wiele rzadziej – mamy po prostu bledszą pamięć o tamtych wydarzeniach, podczas gdy wielu powstańców warszawskich wciąż żyje). Zauważmy, że nie piszemy *II Wojna Światowa, tylko II wojna światowa: choć było to wydarzenie, w którym ucierpiały miliony ludzi, to zapis wielkimi literami byłby niewskazany, bo oznaczałby gloryfikację nie tyle ofiar, ile okrucieństwa wojennego, układów politycznych itd. Przez świat przetoczyły się setki, jeśli nie tysiące wojen, kataklizmów, przeprowadzono liczne akty terroru, a mimo to w tekstach oficjalnych ich nazwy zasadniczo zapisujemy małymi literami, chyba że – w zbiorowej pamięci – odczuwamy z nimi emocjonalny związek.

Łączę wyrazy szacunku

Agata Hącia