Marek
Szanowny Panie,
podzielam Pana opinię: też nie lubię formy Witam rozpoczynającej e-maile (wyraźnie odczuwam ją jako wyższościową) – i z całą pewnością forma ta jest niezgodna z polską etykietą jako sposób przywitania się gości z gospodarzem. To gospodarz wita, bo on zarządza w pewnym sensie sytuacją, a zatem hierarchicznie – pod względem możliwości „zarządczych” właśnie – stoi wyżej.
Tej „wyższości” wielu użytkowników języka (zwłaszcza nieumocowanych w tradycji etykietalnej i językowej) po prostu nie odczuwa, dlatego traktuje witam jako neutralny (pod względem płci, wieku, wykształcenia itd.) i krótki sposób nawiązania kontaktu (osobistego, telefonicznego, e-mailowego). Ile osób ma takie właśnie przekonanie – nie wiadomo, nie prowadzono jeszcze na ten temat badań.
Jak ocenić takie zachowanie językowe? Jednak jako niegrzeczne, przynajmniej w sytuacjach niezawężonych środowiskowo, czyli w sytuacjach ogólnych albo wtedy, gdy piszemy do osób nam nieznanych. Ogólna zasada polskiej etykiety jest bowiem taka, że należy tak się zachowywać (także językowo), by respektować odczucia odbiorców, z którymi jesteśmy w danej sytuacji najmniej powiązani. Czyli jeśli na przykład piszemy do kilku czy kilkunastu osób, z których części nie znamy osobiście, powinniśmy tak się do wszystkich zwrócić, jakbyśmy się zwracali wyłącznie do tych nieznanych nam osób. W ten sposób ich nie urazimy (bo nie przekroczymy ich granicy prywatności), a osoby nam bliższe ten dystans zrozumieją.
Co do Pana drugiego pytania: tak, rozmowy telefoniczne należy kończyć formą do widzenia – jest to zwrot konwencjonalny, nie należy go czytać dosłownie. Z kolei forma do usłyszenia jest zarezerwowana dla audycji radiowych (ich istotą jest właśnie kontakt słuchowy – w przeciwieństwie do typowych kontaktów ludzi, którzy rozmawiają przecież nie tylko przez telefon, lecz także osobiście twarzą w twarz).
Łączę wyrazy szacunku
Agata Hącia