01.09.2021

gen. Roman Polko

Szanowni Państwo,

mam pytanie dotyczące odmiany nazwiska Polko (gen. Roman Polko). Wg mnie powinno się je odmieniać, np. zdjęcie z gen. Romanem Polką, ale moi współpracownicy są odmiennego zdania - wg nich należałoby powiedzieć "z gen. Romanem Polko". Bardzo proszę o opinię w tej sprawie.

Martyna L.

Szanowna Pani,

zasadniczo nazwisko Polko powinno się odmieniać, jeśli nosi je mężczyzna. Należy ono do tego samego typu nazwisk co Kościuszko, Lubaszenko, Szewczenko, Korolko, Fredro, Srebro, Ziobro, Lato, Kopyto, Jagiełło, Sidło, Szydło itd., a więc odmienia się według deklinacji rzeczownikowej żeńskiej (tj. tak jak np. rzeczowniki matka, miara, mata, skała). A zatem wzorcowo powiemy (i napiszemy):

oto matka, miara, mata, skała pan Polko, Kościuszko, Lubaszenko, Fredro, Ziobro, Lato, Szydło
nie ma matki, miary, maty, skały pana Polki, Kościuszki, Lubaszenki, Fredry, Ziobry, Laty, Szydły
idę ku matce, mierze, macie, skale panu Polce, Kościuszce, Lubaszence, Fredrze, Ziobrze, Lacie, Szydle
widzę matkę, miarę, matę, skałę pana Polkę, Kościuszkę, Lubaszenkę, Fredrę, Ziobrę, Latę, Szydłę
interesuję się matką, miarą, matą, skałą panem Polką, Kościuszką, Lubaszenką, Fredrą, Ziobrą, Latą, Szydłą
myślę o matce, mierze, macie, skale panu Polce, Kościuszce, Lubaszence, Fredrze, Ziobrze, Lacie, Szydle
 

Tego typu nazwiska mogą być nieodmieniane, ale tylko wtedy, gdy poprzedzimy je odmienionym imieniem lub innym wyrazem (np. słowem pan albo nazwą funkcji czy zawodu). Możemy zatem powiedzieć (i napisać): rozmawiałam z Grzegorzem Lato, z generałem Polko, choć w moim przekonaniu zdecydowanie lepiej jest rozmawiać z Grzegorzem Latą i generałem Polką. Te konstrukcje wynikają wprost z polskiego systemu gramatycznego.

Niestety, system ten płata czasami figle, na przykład każe według jednego wzoru odmieniać nazwiska słowiańskie kończące się na -o i na -a. A zatem tak samo będziemy deklinować choćby nazwiska Polko i Polka, Sobotko i Sobotka, Maciejko i Maciejka itd. To może prowadzić do nieporozumień, bo jeśli nie wiadomo, jaka jest podstawowa (tj. mianownikowa) postać nazwiska, z form przypadków zależnych trudno to czasem wywnioskować (np. ze zdania widziałam wczoraj Grzegorza Ludę nie odgadniemy, czy Grzegorz nazywa się Ludo czy Luda).

Tego typu niespodziankom da się zapobiegać. W dłuższych tekstach, np. umowach czy innych dokumentach, na początku można podać nazwisko w formie podstawowej (co zapobiegnie ryzyku pomyłki identyfikacyjnej), a potem już swobodnie można (i należy) je odmieniać. W krótszych wypowiedziach nazwiska można nie deklinować, jednak pod warunkiem, o którym wspomniałam wcześniej (podania go z odmienionym imieniem lub innym wyrazem; zdania: *idę z Polko, *myślę o Ziobro, *widziałam Lato są niepoprawne – język polski jest fleksyjny i potrzebuje choćby połowicznych znaków tego, że tę jego naturę respektujemy).

Moim zdaniem tego typu niebezpieczeństwa nie ma w wypadku nazwisk na -o powszechnie znanych, do których zaliczyłabym nazwisko gen. Romana Polki. Dlatego gorąco do odmiany tego nazwiska zachęcam.

Dodam jeszcze, że niekiedy w różnych grupach czy środowiskach uciera się zwyczaj nieodmieniania nazwisk. Może to wynikać bądź z obawy przed popełnieniem błędu (czasami po prostu nie wiemy, jak odmienić dane nazwisko, nie znamy odpowiedniej reguły gramatycznej), bądź z powielania schematów rozpowszechnianych przez wpływowe osoby i instytucje (np. wiele osób zwraca uwagę na to, że księża często nie odmieniają nazwisk podczas wypominków, zapowiedzi itd., niechlubną rolę odgrywają tu także media). Gdyby jednak przyszło mi rozstrzygnąć, czy prymat przyznać zwyczajowemu, może także środowiskowemu, nieodmienianiu nazwisk zakończonych na -o – czy ich odmianie (z którą przecież także łatwo się osłuchać i która także może wejść w nawyk), zdecydowanie i z przekonaniem opowiem się za rozwiązaniem drugim.

Łączę wyrazy szacunku

Agata Hącia