Szanowni Państwo,
uczę od siedmiu lat języka polskiego jako obcego cudzoziemców i często muszę odpowiadać na ich pytania dotyczące zasad pisowni lub gramatyki. Jakiś czas temu cudzoziemiec zadał mi pytanie, dlaczego na końcu wyrazów odmienionych w dopełniaczu lub miejscowniku z końcówką -a, takich jak ,,ironia" lub ,,ziemia" pojawiają się podwójne i bądź pojedyncze i. Wytłumaczyłam mu, że wyrazy obcego powodzenia, które kończą się na i po odcięciu końcówki fleksyjnej, mają w dopełniaczu podwójne i, a wyrazy rodzime, takie jak ziemia mają pojedyncze i. Cudzoziemiec ucieszył się, że zna odpowiedź, ale zwrócił mi uwagę na to, że wyraz ,,Afryki" pisany jest z jednym i na końcu. Nie umiałam odpowiedzieć na to pytanie. Zapytałam o to na studiach podyplomowych (kolejnych) z języka polskiego, ale też nie znalazłam wyjaśnienia. Cudzoziemiec pochodził z Afryki, więc sprawa dotyczyła go osobiście.
Z wyrazami szacunku
Agnieszka Korowajczyk
Szanowna Pani,
problem z końcówką rzeczowników żeńskich w dopełniaczu liczby pojedynczej dotyczy wyrazów zakończonych w mianowniku na -ia, np. brzoskwinia, aronia.
Decydujące znaczenie ma tu wymowa − jeśli w mianowniku zakończenie wymawiamy jako zmiękczenie poprzedzającej spółgłoski i samogłoskę a [w tym wypadku ńa], w dopełniaczu postawimy jedno -i (brzoskwini), jeśli zaś wymawiamy ńja, wówczas postawimy w dopełniaczu podwójne -ii (aronii).
Rzeczownika Afryka ta wątpliwość nie dotyczy, ponieważ rzeczowniki żeńskie twardotematowe zakończone na -k, -g, -l otrzymują w dopełniaczu końcówkę -i (Afryki, podłogi, soli).
Łączę wyrazy szacunku
Monika Pawelec-Skurzyńska