26.09.2023

demon

Szanowni Państwo, proszę o etymologię słowa "demon". Pozdrawiam

Stratos Vasdekis

Szanowny Panie,

słowo demon pojawia się w polszczyźnie po raz pierwszy w krótkiej wzmiance w Kronice Marcina Bielskiego z 1564 r., w której autor stwierdza, że „Demon wykłáda sie według Greckiego, wiedzący”. Było to jednak objaśnienie błędne, które (jak przypuszczał Andrzej Bańkowski w swoim słowniku etymologicznym) Marcin Bielski przejął od teologów, którzy zapewne podkreślali dużą wiedzę złego ducha po to, by wierni tym bardziej pokładali zaufanie w mądrości dobrego Boga. Owi teologowie pomylili zapewne greckie daímōn ‘duch opiekuńczy’ z greckim daḗmōn ‘wiedzący’ – to drugie słowo spokrewnione jest z greckimi czasownikami *dáō ‘uczę się, nauczam, wiem’, w czasie przeszłym edáēn ‘nauczyłem się’, a także didáskō ‘nauczam’ (stąd np. przymiotnik didaktikós ‘umiejący uczyć’, zapożyczony do polskiego jako dydaktyka).

Jednak po tej krótkiej wzmiance słowo nie było w języku polskim używane przez prawie trzysta lat (a przynajmniej nic o tym nie wiemy). Powróciło dopiero w drugiej połowie XIX wieku, poczynając od tzw. słownika wileńskiego z 1861 r., gdzie definiowane jest po pierwsze jako „grecka nazwa ducha, osobiście, myślanego. Demonami są bogowie pogańscy” i po drugie jako „zły duch, djabeł”. Od tamtej pory słowo zaczęło się rozpowszechniać w języku polskim – jak stwierdził Bańkowski, „weszło w użycie za sprawą etnografów, nie teologów”.

Demon mógł przyjść do języka polskiego z niemieckiego Dämon lub francuskiego démon, które pochodzą z łaińskiego daemōn, albo też mógł zostać zapożyczony bezpośrednio z łaciny. W łacinie przedchrześcijańskiej daemōn oznaczał ducha opiekuńczego danego domu lub miejsca, natomiast w łacinie chrześcijańskiej nabrał znaczenia ‘zły duch, złośliwa istota nadprzyrodzona, inkub, diabeł’. W znaczeniu ‘zły duch’ pojawia się już u Tertuliana (łacińskiego teologa chrześcijańskiego z II–III w.). Przyczyn tej degradacji znaczenia łacińskiego daemōn na gruncie chrześcijańskim upatruje się zwykle w tłumaczeniach Biblii: w Septuagincie (pierwszym tłumaczeniu Biblii hebrajskiej na grekę, dokonanym w latach 250–150 p.n.e.) hebrajskie szedim ‘idole, bożki, obcy bogowie, demony’ przełożono na grekę jako daímones. Później poszedł za tym św. Hieronim, autor przekładu Biblii zwanego Wulgatą (dokonanego w latach 382–406 n.e.), u którego greckie daímones zostało przetłumaczone na łacinę jako daemonēs właśnie w sensie ‘bogowie pogańscy, bożki, idole’. Wulgata – i inne tłumaczenia chrześcijańskie – miały zapewne wpływ na rozpowszechnienie się łacińskiego daemōn w tym właśnie znaczeniu.

Łaciński daemōn był zapożyczeniem z wspomnianego greckiego daímōn (w liczbie mnogiej daímones), który w czasach przedchrześcijańskich miał (lub która miała, bo to słowo mogło mieć w grece rodzaj męski lub żeński) różne znaczenia:

  • ‘bóg; bogini’ (u Homera jest synonimem słów theós ‘bóg’ i theá ‘bogini’);
  • ‘istota duchowa lub półboska niższego rzędu niż theós, duch opiekuńczy człowieka’ (u Hezjoda, Platona, Plutarcha);
  • ‘moc boska, bóstwo’ (u Homera; w przeciwieństwie do theós, które oznacza boga osobowego);
  • ‘moc rządząca przeznaczeniem jednostek’, a stąd ‘los, dola, wyrok boży, zrządzenie losu’, a zwłaszcza ‘nieszczęście’ (w tym znaczeniu słowo pojawia się już u Homera, a wyraźniej u Sofoklesa); stąd przymiotniki eu-daímōn ‘szczęsny’ (dosłownie ‘dobro-losowy’, stąd termin filozoficzny eudajmonia, który można najogólniej przetłumaczyć jako ‘szczęście’)i kako-daímōn ‘nieszczęsny’ (dosłownie ‘zło-losowy’);
  • ‘dusze ludzi złotego wieku działające jako bóstwa opiekuńcze’ (u Hezychiusza) lub po prostu ‘dusze zmarłych’ (u Lukiana);
  • ‘duch, upiór’ (u Pauzaniasza);
  • ‘dobry geniusz, duch opiekuńczy’ (na którego cześć spełniano toast po obiedzie).

Jak widać, łacina – jak to często przy zapożyczaniu bywa – przejęła z tych wielu znaczeń właściwie tylko jedno: ‘duch opiekuńczy’. Później dołączyło do niego wspomniane wyżej chrześcijańskie znaczenie ‘zły duch’.

Etymolodzy łączą zwykle greckie daímōn z greckim czasownikiem daíomai ‘dzielę’, pochodzącym z praindoeuropejskiego rdzenia *deh2-i- ‘dzielić, rozdzielać’. Znaczenie mogło więc rozwinąć się od ‘to, co przydzielone’ przez ‘los, dola, przeznaczenie’ aż do tego, który ten los przydziela, czyli ‘bóg, istota duchowa, duch opiekuńczy’.

Niektórzy zwracają uwagę, że rozwój znaczeniowy jest tutaj podobny, jak w wypadku przodków polskiego słowa bóg. Wywodziło się ono z prasłowiańskiego *bogъ, które było prawdopodobnie zapożyczeniem z jakiegoś języka irańskiego używanego przez plemiona, które w pewnym okresie sąsiadowały ze Słowianami (Scytów lub Sarmatów). Nie wiemy, jak dokładnie w tym języku brzmiało zapożyczone przez Słowian słowo, ale możemy je porównać ze słowami pokrewnymi w innych językach irańskich, np. perskim baχšīš ‘przydział’ (stąd pol. bakszysz ‘rodzaj napiwku’) i awestyjskim baγa- ‘los, przeznaczenie, dola; bóg, bóstwo’. Ostatecznie te słowa irańskie wywodzą się z praindoeuropejskiego rdzenia *bheh2g- ‘dzielić, wydzielać’, a zatem znaczenie – podobnie jak w wypadku greckiego daímōn – mogło rozwinąć się od ‘część, przydział, coś wydzielonego’ przez ‘los, przeznaczenie, dola’ aż do ‘ten, kto ten los zsyła, tzn. bóg, bóstwo’.

Wracając do praindoeuropejskiego rdzenia *deh2-i- ‘dzielić, rozdzielać’: jest on wariantem rozszerzonym rdzenia *deh2- o tym samym znaczeniu ‘dzielić, rozdzielać’. Z tej drugiej – nierozszerzonej – wersji tego rdzenia pochodzi m.in. greckie dē̃mos, dosłownie ‘coś wydzielonego’, tzn. ‘rejon, kraj, ziemia; lud’ (a stąd np. pol. demokracja, dosł. ‘ludo-władztwo’).

Z wyrazami szacunku

Kamil Pawlicki