18.07.2022

nazwy zapisywane wielkimi literami

Szanowni Państwo,

niecały rok temu otrzymałem od Państwa poradni opinię załączoną w linku poniżej. Jej autorka, pani dr Agata Hącia, udzieliła w niej odpowiedzi (przynajmniej wg mojego rozeznania) sprzecznej z jej wcześniejszą opinią opublikowaną w Poradni Językowej PWN (również załączam link). Uprzejmie proszę – w miarę wolnego czasu – o ustosunkowanie się do tej, jak się zdaje, zmiany stanowiska. Sprawa wydaje mi się bowiem o tyle ważna, że przybywa nazw pisanych w całości wersalikami, a ich odmiana bywa różna, por. nazwę wydawnictwa LEX.

https://poradniajezykowa.uw.edu.pl/porady/nazwy-zapisywane-w-calosci-wielkimi-literami/

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/RUCH-InPost;17230.html

(I jeszcze sprawa, która w tym kontekście wymaga wyjaśnienia: https://sjp.pwn.pl/so/LOT;4459468.html?fbclid=IwAR1u7DvVBdUDi5GF3WYJiPdGmtwewoDrcNAAHg0-KT-f4MHMcLms9UphJjg).

Z poważaniem i pozdrowieniami

Jakub Jagiełło

Szanowny Panie,

rzeczywiście problemów jest tu więcej, niż się początkowo mogło wydawać. Biorąc pod uwagę dotychczasowe ustalenia, zasady ortograficzne, a także rozmowy na ten temat z koleżankami i kolegami po fachu, odpowiedziałabym następująco.

  1. Niewątpliwie nazwy typu TAURON, LEX, a także np. POLIN czy UNIVERSITAS nie są skrótowcami. Nie jest również skrótowcem RUCH ani LOT.
  2. Z nie do końca zrozumiałych dla mnie powodów LOT jest notowany przez słowniki skrótów i skrótowców, lecz niekonsekwentnie. Na przykład w Słowniku skrótów Józefa Parucha, Warszawa 1970, znajdziemy tylko formę Lot i odesłanie do skrótowca PLL, a tam: Polskie Linie Lotnicze „Lot”; zapis wersalikami się w tym słowniku nie pojawia. Notuje go natomiast Słownik skrótów i skrótowców Jerzego Podrackiego, Warszawa 1999; ciekawostką jest to, że LOT jest potraktowany tutaj jako odpowiednik skrótowca PLL Polskie Linie Lotnicze. Z kolei Wielki słownik skrótów i skrótowców Piotra Müldnera-Nieckowskiego, Wrocław 2006, notuje skrótowiec PLL, od niego odsyła do PLL LOT, a tę formę rozwija do postaci Polskie Linie Lotnicze „LOT” (w tym słowniku skrótowiec LOT odnosi do nazwy Lubuski Ośrodek Taneczny).
  3. Niektóre nazwy funkcjonują równolegle w dwóch postaciach: w zapisie wersalikami i w zapisie z wielką literą tylko na początku. Nie ma odgórnej zasady, która by to regulowała; taka podwójność zapisu jest odzwierciedleniem zwyczajów, a może także tendencji pisowniowych Polaków. Np. często spotyka się obie formy: TAURON, Tauron, UNIVERSITAS, Universitas, ale chyba tylko (a na pewno: przede wszystkim) POLIN (w odniesieniu do muzeum).
  4. Powstaje pytanie, jak traktować zapis wersalikami w nazwach, które nie są skrótowcami: czy jako konieczny warunek ortograficzny, czy jako kwestię graficzną (ale nie ortograficzną). Być może twórcy danej nazwy, którzy posługują się tylko formą składającą się z wielkich liter, życzyliby sobie, by w tekstach właśnie ta (i tylko ta) forma się pojawiała; takie życzenie należałoby, moim zdaniem, uszanować. Jeśli jednak sam podmiot, do którego odnosi się dana nazwa, stosuje zróżnicowaną pisownię, prawdopodobnie trzeba by uznać oba zapisy za poprawne. Odrębną kwestią jest świadomość użytkowników języka, jaka jest forma wyjściowa danej nazwy – tutaj jednak pozostaje mieć nadzieję na odruch sprawdzania pisowni u źródła. Ponadto trzeba się liczyć z tym, że zgodnie z prawem ekonomii wysiłku użytkownicy języka będą dążyli do wyrównania ortograficznego, tj. formy dla siebie nowe będą zapisywali, bez szczególnej analizy, na wzór form sobie znanych.
  5. Sprawa najtrudniejsza to zapis form fleksyjnych tych postaci nazw, które się składają wyłącznie z wielkich liter. Chyba użytkownicy języka, zwłaszcza jeśli nie zastanawiają się nad tym, czy dana nazwa jest skrótowcem, odruchowo chcą oddzielić łącznikiem końcówki fleksyjne od tematu nazwy (tak jak się to robi w skrótowcach kończących się wielką literą); tym tłumaczyłabym skodyfikowane w słownikach formy typu LOT-u, LOT-em i nawiązujące do nich RUCH-u, RUCH-em. Jednak z tego zwyczaju czy też odruchu nie czyniłabym nakazu. Łatwo sprawdzić, że formy typu TAURONA, TAURONEM, ale też Taurona, Tauronem (i na przykład: UNIVERSITASU, Universitasu) są wielokrotnie częstsze niż TAURON-a, TAURON-em (oraz UNIVERSITAS-u). Biorąc to pod uwagę, uznałabym zasadność wszystkich trzech typów zapisu: TAURONA, Taurona, TAURON-a z ew. wskazaniami wynikającymi z frekwencji danej formy.
  6. Teoretycznie za poprawne można by uznać również zapisy LOTU, LOTEM, lecz ze względu na ugruntowany słownikowo zwyczaj nie wróżę tym formom kariery.

Łączę wyrazy szacunku

Agata Hącia