Dzień dobry, czy połączenie dwóch słów "podatek" i "VAT" w pracy będzie błędem? Czy będzie to uznane jako pleonazm?
Anna
Szanowna Pani,
jeśli można opuścić słowo podatek, to tak bym robiła (np. obowiązuje VAT 23% zam. obowiązuje podatek VAT 23%), ale też nie uznałabym połączenia podatek VAT za karygodny błąd (ewentualnie za usterkę stylistyczną, naleciałość urzędową) – z kilku powodów. Po pierwsze, w skrótowcu VAT kryje się słowo angielskie tax, a nie polskie podatek, a więc podatek VAT nie jest wyrażeniem zbudowanym dokładnie tak samo jak np. bank PKO BP (= bank PKO Bank Polski). Po drugie, skrótowiec VAT przypomina nazwę własną, a więc rządzi się trochę innymi prawami niż wyrazy pospolite: m.in. przyjmuje się, że nazwy własne nie mają znaczenia w takim sensie, w jakim mają je wyrazy pospolite; funkcją nazw własnych jest identyfikacja jednostkowych obiektów (mówiąc potocznie: „etykietkowanie” ich). Po trzecie, czasami tekst wymaga konstrukcji, które zawierają rodzaj powtórzenia, np. porozumiały się niektóre banki działające w Polsce: PKO BP, ING Bank Śląski, Alior Bank albo: odliczeniu podlegają następujące podatki: dochodowy od osób fizycznych, dochodowy od osób prawnych, VAT.
Co do samego wyrażenia podatek VAT, to widziałabym tu raczej konstrukcję analityczną, taką jak dzień dzisiejszy czy miasto Warszawa, niż pleonazm. Różnica jest gramatyczna. Cechą pleonazmu jest to, że znaczenie wyrazu podrzędnego jest zawarte w znaczeniu wyrazu nadrzędnego (np. znaczenie wyrażenia do tyłu mieści się w znaczeniu czasownika cofnąć się – bo cofnąć się = 'przemieścić się do tyłu'). W naszym przykładzie jest odwrotnie: cały sens mieści się w wyrazie podrzędnym (VAT), a nadrzędny (podatek) stanowi, można powiedzieć, rodzaj nazwy gatunkującej.
Łączę wyrazy szacunku
Agata Hącia