09.10.2021

szlachta, mieszczaństwo, młodzież itd.

Słownik pod red. M. Szymczaka, a także szkolne podręczniki podają, że wyrazy szlachta, mieszczaństwo to rzeczowniki blm. Na stronie https://wsjp.pl/do_druku.php?id_hasla=73825&id_znaczenia=0 odnajduję odmianę w lp. i lm. Proszę o wyjaśnienie.

Z poważaniem

Agnieszka Chołuj

Szanowna Pani,

istotnie Wielki słownik języka polskiego wyróżnia się pod względem opisu gramatycznego na tle innych słowników ogólnych języka polskiego. Na ile zdołałam sprawdzić (a sprawdzałam we wszystkich najważniejszych słownikach języka polskiego XIX, XX i XXI w.), chyba tylko WSJP podaje formy liczby mnogiej rzeczowników zbiorowych typu szlachta, mieszczaństwo, młodzież, duchowieństwo, kler, inteligencja, tradycyjnie traktowanych jako singularia tantum, choć zaznacza, że rzeczowniki te zwykle występują w liczbie pojedynczej.

Z tego rozwiązania redaktorzy WSJP tłumaczą się w Zasadach opracowania; tam na s. 60 czytamy:

„Odmianę w obu liczbach podaje się także dla rzeczowników uznawanych niekiedy za tzw. singularia tantum, jak np. młodzież, benzyna, herbata, listowie, gdyż są możliwe ich użycia w liczbie mnogiej, jak np. (podwyżka ceny benzyn silnikowych, Wypił naraz dwie herbaty, czy Niech diabli wezmą te wszystkie młodzieże, listowia i kosmosy). W hasłach tych rzeczowników podaje się więc pełny paradygmat, ale pod paradygmatem zamieszcza się notę: Zwykle lp.”.

W innym miejscu tego samego dokumentu (s. 56) znajdziemy informację:

„Opis fleksji w Wielkim słowniku języka polskiego PAN opiera się na danych przygotowanych przez twórców Słownika gramatycznego języka polskiego (SGJP): Zygmunta Saloniego, Włodzimierza Gruszczyńskiego, Marcina Wolińskiego i Roberta Wołosza oraz Witolda Kierasia. Ściślej rzecz ujmując, układ kategorii fleksyjnych w WSJP PAN jest zgodny z tym zaproponowanym dla I wydania SGJP z 2007 roku. Szczegółowych zasad tego opisu należy zatem szukać w tej publikacji, także na stronie internetowej SGJP”.

W przywołanym słowniku (SGJP) znajdziemy dokument pt. Podstawy teoretyczne Słownika gramatycznego języka polskiego (wydanie czwarte z 2020 r.), w którym na s. 27 przeczytamy:

„W niektórych słownikach wiele rzeczowników opisanych jest jako występujące tylko w liczbie pojedynczej (singulare tantum). Dotyczy to tzw. kolektiwów, typu PIERZE czy STUDENTERIA, albo abstraktów, typu POZYTYWIZM albo MATEMATYKA. W swych podstawowych znaczeniach są one używane z reguły w liczbie pojedynczej, jednak bez trudu można wszystkich użyć w liczbie mnogiej w znaczeniach naddanych niejako automatycznie, bo wynikających z naturalnego nawarstwiania się znaczeń, czyli z tzw. polisemii regularnej (por. Apresjan 2000), np.:
(1) Daj mi spokój ze swoimi pierzami (studenteriami, pozytywizmami, matematykami)”.

Przywołana tu pozycja bibliograficzna to Semantyka leksykalna. Synonimiczne środki języka Jurija D. Apresjana, przeł. Zofia Kozłowska i Andrzej Markowski, drugie wyd. przygotowane przez Zofię Kozłowską i Elżbietę Janus, Ossolineum, Wrocław 2000. Wieloznaczność (polisemię) regularną autor zdefiniował następująco:

„Wieloznaczność wyrazu A o znaczeniach ai i aj nazywamy regularną, jeżeli w danym języku istnieje co najmniej jeden wyraz B o znaczeniach bi i bj, które pod względem semantycznym różnią się od siebie tak samo, jak ai od aj, i jeżeli aibi, aj–bj nie są synonimami” (s. 181). Ilustracją tego zjawiska są na przykład znaczenia: 'czynność' (fotografia [= fotografowanie]; przebicie [opony]; rysunek [por. lekcje rysunku]) – 'rezultat czynności' (por. rzadka fotografia; przebicie [w oponie]; kolorowe rysunki) czy 'drzewo' (wysoka sosna)  – 'drewno z tego drzewa' (meble z sosny); 'naczynie' (metalowy garnuszek) – 'ilość substancji wchodząca do naczynia' (wypił dwa garnuszki wody). 

Apresjan wyróżnia kilkadziesiąt typów regularnej polisemii rzeczowników, i produktywnej, i nieproduktywnej (s. 184–194), pisze również o polisemii nieregularnej oraz odnosi zjawisko polisemii do innych części mowy. Wspomina też, że niektóre typy wieloznaczności są na granicy monosemii, przez co leksemy, które je reprezentują, „nie zawsze są traktowane w słownikach jako wyrazy wieloznaczne” (s. 190). Wśród wymienionych w Semantyce leksykalnej typów regularnej polisemii rzeczownikowej trudno mi, co prawda, znaleźć  takie, których ilustracją byłoby regularne występowanie w liczbie mnogiej rzeczowników typu mieszczaństwo, szlachta czy listowie, ale lista Apresjana nie musi być wyczerpująca. 

Formy liczby mnogiej rzeczowników kolektywnych (np. szlachty, młodzieże, mieszczaństwa) traktowałabym (trochę inaczej, niż proponują autorzy SGJP i redaktorzy WSJP) jak potencjalizmy gramatyczne niosące pewien naddatek semantyczno-stylistyczny, być może wcale niejednakowy dla wszystkich form mnogich (podobne zjawisko, choć niezwiązane z rzeczownikami zbiorowymi, zostało wykorzystane w Okularnikach Agnieszki Osieckiej: i nie dla nich dewolaje, i Paryże, i Szanghaje – czy w wyrażeniu znanym z tekstów reprezentujących nowomowę: te wszystkie kuronie i michniki; z nowszych przykładów można przytoczyć formę misiewicze). Przyjęłabym, że istotnie mamy tu do czynienia z pewną regularnością (bo w typowym paradygmacie rzeczownika jest miejsce na liczbę mnogą), ale wystąpienia form typu szlachty, młodzieże, listowia są niezwykle rzadkie (nie spotkałam się z nimi nigdy w naturalnym kontekście;  satysfakcjonujących rezultatów nie przyniosła także kwerenda internetowa – nie znalazłam wiarygodnych poświadczeń, że takie formy są naturalnie, spontanicznie używane przez rodzimych użytkowników polszczyzny).

Skłonna więc byłabym interpretować opis gramatyczny przyjęty w WSJP (i SGJP) bardziej jako zdanie sprawy z potencji fleksyjnej (fleksyjno-semantycznej) polszczyzny niż (na co zwykle decydują się redaktorzy słowników) odzwierciedlenie rzeczywistego, a co najmniej: najczęstszego sposobu używania słów – czy tym bardziej doradztwo poprawnościowe. Z tego też powodu model opisu rzeczowników zbiorowych zastosowany w WSJP nie musi stać w sprzeczności z modelem opisu znanym z innych słowników (a także podręczników); reprezentuje po prostu inne podejście badawcze. Wreszcie: nie wynika z niego nakaz zmiany kwalifikacji gramatycznej rzeczowników kolektywnych, przedstawianej na przykład na lekcjach języka polskiego. Innymi słowy: wciąż możemy myśleć o rzeczownikach typu szlachta czy mieszczaństwo jako o singulariach tantum

Łączę wyrazy szacunku

Agata Hącia