S.
Szanowna Pani,
rzeczywiście, w większości znaczeń czasownik wyrwać wymaga połączenia z przyimkiem z oraz rzeczownikiem w D. (wyrwać coś, kogoś z ziemi, z ręki, ze snu, z biedy itd.), jednak to nie oznacza, że poprawne będzie połączenie wyrwani z aborcji, rzeczownik aborcja nie nazywa bowiem ani miejsca (jak ziemia), ani obiektu (jak ręka), ani stanu (jak sen) czy położenia (jak bieda) – a takie są wymogi łączliwości leksykalnej konstrukcji wyrwać coś, kogoś z czegoś.
W połączniu, o które Pani pyta, a które ma charakter wyraźnie metaforyczny, widziałabym raczej rozszerzenie łączliwości konstrukcji wyrwać coś komuś (np. wyrwać kobiecie torebkę, wyrwać dziecku nóż z ręki itd.), oparte na personifikacji aborcji (została ona potraktowana jak osoba, której coś się wyrywa, zabiera itd.). Podobny zabieg leży u podstaw frazeologizmu wyrwać śmierci kogoś 'uratować komuś życie', ale także przenośnych zdań typu wyrwiemy tej firmie ostatni należny nam grosz; wyrwiemy państwu to, co nasze itd.
Oczywiście to, co napisałam o interesującej Panią konstrukcji, pozostaje w mocy wyłącznie pod warunkiem, że wyrażenie wyrwani aborcji ma się odnosić do osób, których matki – gdy były z nimi w ciąży – nie zdecydowały się na przeprowadzenie aborcji (innego odniesienia nie umiem sobie w tej chwili wyobrazić). Gdyby miało chodzić o coś innego, trzeba by się sprawie przyjrzeć ponownie.
Łączę wyrazy szacunku
Agata Hącia