Witam, bardzo mnie drażni słowo "lockdown". Kto i kiedy je zatwierdził do użycia?
Purystka językowa
Szanowna Pani,
słowa lockdown, tak jak setek i tysięcy innych wyrazów, nikt nie musiał zatwierdzać do użycia, bo takiego systemu – instytucjonalnego zatwierdzania czy też wprowadzania (ani wyprowadzania) słów – w Polsce nie ma (od siebie dodam: na szczęście).
Wyraz ten pojawił się i chyba już zadomowił dlatego, że po prostu był potrzebny – nagłe zmiany sytuacji światowej następowały tak szybko, że nie było czasu na wymyślanie rodzimego odpowiednika lockdownu. Zresztą nawet gdyby taki rodzimy odpowiednik się pojawił, nie miałby waloru internacjonalności, który ma lockdown.
To prawda, że wielu osobom ten wyraz się nie podoba albo jest dla nich nie całkiem zrozumiały. Lecz – paradoksalnie – właśnie ze względu na tę jego pojemność znaczeniową trudno znaleźć jego rodzimy odpowiednik. Bo czy dosłowne tłumaczenie, tj. zamknięcie, rzeczywiście odda wszystkie zjawiska, które wchodzą w skład lockdownu?
Możemy, rzecz jasna, próbować wymyślać polskie słowa na zastąpienie tego wyrazu, lecz sądzę, że pozostaną one w sferze zabawy.
Szkoda (to już mój osobisty komentarz), że rzeczywistość nie podsuwa nam innych słów, tylko te przykre, pandemiczne.
Łączę wyrazy szacunku
Agata Hącia