21.06.2021

Marduk-zakir-szumi

Szanowni Państwo, w jaki sposób odmienić nazwę babilońskiego władcy - Marduk-zakir-szumi. Komu? Czemu? Mardukowi-zakir-szumiemu czy Marduk-zakir-szumiemu.

Elżbieta

Szanowna Pani,

w nazwie, o którą Pani pyta, należy odmieniać tylko ostatni człon, a więc:

D., B. Marduk-zakir-szumiego

C. Marduk-zakir-szumiemu

N., Ms. Marduk-zakir-szumim

W. = M.

Taki zwyczaj wykształcił się w środowisku znawców Wschodu Starożytnego – i niebezpodstawnie. Imiona takie jak Marduk-zakir-szumi są to imiona-zdania, imiona znaczące, często rozbudowane. Stosowanie w odniesieniu do nich wyłącznie polskich zasad fleksyjnych mogłoby się wiązać ze zniekształceniem struktury imienia, a często – ze zmniejszeniem jego czytelności. I tak jak respektujemy charakter (oraz semantykę) członów al-, ar- czy ibn w nazwiskach arabskich – i tych członów nie odmieniamy (choć przecież teoretycznie doskonale się wpisują w polską deklinację rzeczownikową męską) – tak też zasadne jest respektowanie semantyki nazw akadyjskich, takich jak Marduk-zakir-szumi 'Marduk wymówił/nadał imię' i zachowywanie wyjściowej formy wszystkich członów, a odmiana tylko elementu ostatniego.

Podobnie, choć nie identycznie – i nie z powodów semantycznych – postępujemy np. z francuskimi imionami złożonymi typu Jean-Paul: możemy odmieniać oba człony (D., B. Jeana-Paula, C. Jeanowi-Paulowi, N., Jeanem-Paulem, Ms. Jeanie-Paulu), ale chyba częstsza (i poprawna) jest praktyka polegająca na traktowaniu takich imion jako całości i rezygnacji z fleksji wewnętrznej, czyli w praktyce: odmienianiu tylko ostatniego członu (np. D., B. Jean-Paula, C. Jean-Paulowi, N., Jean-Paulem, Ms. Jean-Paulu).

Na marginesie dodam, że zanik fleksji wewnętrznej (lub tendencję do niego) obserwujemy także w niektórych nazwach polskich, pierwotnie kilkuelementowych (z różną charakterystyką gramatyczną), np. Wielkanoc – D. Wielkanocy (lub, rzadziej, Wielkiejnocy), Babimost – D. Babimostu (choć oczywiście Białystok – D. Białegostoku) itd.

Wrócę jeszcze do Marduk-zakir-szumiego i innych nazw starożytnych. Przypomnę dla porządku, że przyjęło się w polskim piśmiennictwie pomijanie oznaczania długości samogłosek oraz zastępowanie znaków transkrypcji akadyjskiej znakami polskimi (np. właśnie Marduk-zakir-szumi, a nie: Marduk-zākir-šumi). Należy również stosować w naszej literaturze te formy, które weszły do polszczyzny poprzez tłumaczenia z greki czy hebrajskiego (np. Nabuchodonozor, a nie Nabû-kudurrī-uṣur, Sargon, nie Šarru-kīn).

Last but not least: odpowiedź na Pani pytanie nie byłaby możliwa, gdyby nie konsultacje dr hab. Małgorzaty Sandowicz z Zakładu Wschodu Starożytnego Wydziału Orientalistycznego UW i dr. hab. Dariusza Szeląga z Katedry Archeologii Klasycznej Wydziału Archeologii UW, którym najserdeczniej dziękuję za pomoc.

Łączę wyrazy szacunku

Agata Hącia