Dzień dobry,
dziękuję za Państwa porady, z przyjemnością się z nimi zapoznaję w wolnych chwilach. Chciałabym upewnić się co do zasady używania wyrazu „rok” (lub jego skrótu) po pełnej dacie. Czy jest on wymagany w normie wzorcowej, czy można go pominąć, traktując jako pleonazm (podobnie jak wyraz „dzień” przed datą)? Znalazłam informację, że wyraz ten pomijamy, kiedy skracamy w dacie rok do 2 cyfr, ale nie mogę dotrzeć do jednoznacznej zasady co do pełnej daty.
Z wyrazami szacunku
Anna
Szanowna Pani,
bardzo nam miło – będziemy się wciąż starać, by nasza praca była pożyteczna.
A co do Pani pytania: tak, można potraktować rok (r.) w dacie jako element wprowadzający redundancję, ale... mimo to źródła normatywne zgodnie twierdzą, że w datach powinno się stawiać słowo rok lub jego skrót, zwłaszcza w sytuacjach oficjalnych. A więc w pismach, e-mailach itd., szczególnie tych eleganckich (gdy nazwę miesiąca zapisuje się słownie), zalecane jest słowo rok lub skrót r. Wynika to po prostu z utrwalenia takiej konstrukcji (niejako sfrazeologizowanej) w polskiej tradycji piśmienniczej.
Ten element daty można natomiast śmiało pominąć w automatycznych zestawieniach, nazwach plików, w sytuacjach ograniczonych możliwościami technicznymi narzędzia itd.
Nie jest mi znana zasada, by wymóg stosowania słowa rok lub skrótu r. zależał od liczby cyfr w oznaczeniu roku; być może wtórnie można taki wniosek wysnuć na podstawie tego, że w sytuacjach prywatnych, nieoficjalnych, niewymagających bardzo dużej staranności można datę zapisywać skrótowo (za pomocą dwóch ostatnich cyfr) i w związku z tym nie będzie grzechem pominięcie elementu rok (r.). Ale zakazu jego stosowania – także w tych codziennych sytuacjach – nie znam.
Łączę wyrazy szacunku
Agata Hącia